Tekst dla średniozaawansowanych - Ein Beruf für ganze Männer - Zawód dla prawdziwych mężczyzn
Tekst dla średniozaawansowanych - Ein Beruf für ganze Männer - Zawód dla prawdziwych mężczyzn |
In diesen Tagen schlief keiner von uns. Wir lagen noch gar nicht in der Koje, schon riß es nur wieder auf die Planken. Der Koch, der uns den Tee brühte, befestigte seinen riesiegen Kessel mit Draht auf der Herdplatte. Endlich hörte der Orkan auf. Mir war, als hätte ich mich gerade hingelegt, da läutete es: Wal in Sicht! Raus aus der Koje, das nasse Zeug wieder an und rauf zur Kommandobrücke! Ich fluchte vor mich hin. Bald aber vergaß ich die Müdigkeit. Ich sah in die Richtung, in die der Kapitän mit der Hand wies und erstarrte vor Staunen. Unmittelbar neben unserem Fangschiff fand ein Kampf auf Leben und Tod statt. Ein Pottwall kämpfte mit einem Riesenkranken. Das brodelnde Wasser um sie herum war rot. Die gewaltigen Arme des Kraken hatten den Kopf des Wals umwickelt und rissen ihm das Maul auseinander, so dass das Blut in Strömen daraus hervorschoß. Kraken und Pottwale sind verschworene Feinde. Beide sind Raubtiere. Beide sind Raubtiere. Aber der Pottwal fällt immer als erster über den Kraken her. Tausend Meter tief taucht er, um ihn an die Oberfläche des Ozeans zu holen und zu verschlingen. Jedoch nicht jeder Krake ergibt sich kampflos. Manchmal gelingt es ihm sogar, den Pottwal zu besiegen. Aber dann verenden beide. Die Arme des Kraken sind so tief in den Walkörper eingedrungen, dass er sie nicht mehr lösen kann. So war es auch diesmal. Wir beschlossen, beide Tiere zu harpunieren. Gerade, als der Schuß ertönte, tauche, dreißig Meter vom Schiff entfernt, ein zweiter Pottwal auf. Wir sahen ihn nur ein Paar Sekunden. Dann spürten wir einen dumpfen Schlag gegen das Heck. Wale rammen, wenn sie ein Schiff überfallen, immer mit dem Kopf gegen die Schraube. Sie tragen oft nur eine kleine Wunde an der Stirn davon, aber die tonnenschwere Schraube fliegt manchmal in Stücke. Wissenschaftler nehmen an, dass das Geräusch der rotierenden Schraube die Wale in Wut bringt. Erneut ging der Wal zum Angriff über. Sein flacher, wie abgehackter Schädel blutete. Um ein Haar hätte sich der Stoß wiederholt. Im letzten Augenblick schafften wir es, das Schiff mit dem Bug auf den Wal auszurichten und seitlich auszuweichen. Das wütende Tier schnellte vorbei und kam nicht wieder. Aber der Schiffsleib zitterte weiter. Der Kapitän ließ die Maschinen stoppen. Es zeigte sich, dass der Potwall unsere Schiffsschraube beschädigt hatte. Der Stoß war so stark gewesen, dass eine Schaufel abgebrochen war. Die Schraube drehte sich unregelmäßig, schüttelte das Schiff und zerschlug schließlich mit ihrer Achse den Verschluß der Sperre, die den Wassereintritt in den Maschinenraum verhindert. Wir begannen vollzulaufen. Wir arbeiteten wie besessen, pumpten das Wasser aus und wechselten die beschädigte Schraube aus. Wieder einmal gab es an diesem Tage keine Atempause. Viel wird von einem Walfänger verlangt. Tapfer und kaltblütig muss er sein und sein Handwerk gut beherrschen. Wer allen Anforderungen dieses Berufes entspricht, dem steht in den rauhen Meeren der Arktis auch das Glück zur Seite. |
|
Już cały tydzień szalał orkan. O połowach nie było mowy. Góry wody waliły się z grzmotem i hałasem na statek, który to był odrzucany na bok, to unoszony na zawrotną wysokość lub wtrącany w głębokie bruzdy między falami. Nawet otwarty mostek kapitana zalewany był przez lodowate fale. Kiedy pełniłem wachtę przy sterze, moje przemoczone ubranie pokrywało się warstwą lodu. Silne podmuchy wiatru rzucały mi w twarz słone bryzgi piany. W tych dniach nikt z nas nie spał. Jeszcze nie zdążyliśmy położyć się na koi, a już zrywano nas i znowu na pokład. Kucharz, który nam parzył herbatę, musiał drutem przymocować swój olbrzymi kocioł do płyty kuchennej. Wreszcie orkan ustał. Zdawało mi się, że się dopiero co położyłem, kiedy rozległ się dzwonek : "Wieloryby!". Zrywam się z koi, wciągam znów mokre ubranie i klnąc pod nosem, na górę, na mostek kapitański! Wnet jednak zapomniałem o zmęczeniu. Spojrzałem w kierunku, w którym kapitan wskazywał ręką i osłupiałem ze zdumienia. Tuż obok naszego statku toczyła się walka na śmierć i życie. Kaszalot walczył z olbrzymią ośmiornicą. Kłębiąca się wokół nich woda była czerwona. Potężne ramiona ośmiornicy omotały głowę wieloryba i rozszarpywały mu paszczę, tak że krew tryskała strumieniami. Ośmiornice i kaszaloty są śmiertelnymi wrogami. Oboje są drapieżnikami, ale kaszalot zawsze pierwszy napada na ośmiornicę. Zanurza się na głębokość aż do tysiąca metrów, by wyciągnąć ją na powierzchnię oceanu i pożreć. Lecz nie każda ośmiornica poddaje się bez walki. Nieraz nawet udaje się jej zwyciężyć kaszalota. Wtedy jednak giną oboje. Ramiona ośmiornicy są tak głęboko uwięzione w ciele wieloryba, że nie może ich już uwolnić. Tak było i tym razem. Postanowiliśmy obydwa zwierzęta zabić harpunem. W momencie kiedy rozległ się strzał, w odległości trzydziestu metrów od statku wynurzył się drugi kaszalot. Widzieliśmy go tylko przez kilka sekund. Potem poczuliśmy głuche uderzenie o rufę. Wieloryby, napadając na statek, uderzają zawsze głową w śrubę. Odnoszą zazwyczaj tylko małą ranę na czole, ale kilkutonowa śruba rozpada się nieraz w kawałki. Naukowcy przypuszczają, że hałas obracającej się śruby doprowadza wieloryby do wściekłości. Wieloryb ponownie rozpoczął atak. Jego płaska, jak siekierą obciosana głowa (czaszka) krwawiła. Niewiele brakowało, by uderzenie się powtórzyło. W ostatnim momencie zdołaliśmy ustawić statek dziobem w kierunku wieloryba i wymknąć się bokiem. Rozwścieczone zwierzę szybko przemknęło obok i więcej się nie pojawiło. Kadłub statku drżał jednak nadal. Kapitan kazał zatrzymać silniki. Okazało się, że kaszalot uszkodził śrubę naszego statku. Uderzenie było tak silne, że jedna łopatka się ułamała. Śruba kręciła się nieregularnie, powodowała wstrząsy statku, a wreszcie rozbiła swoim rdzeniem gródź, która chroni (uniemożliwia) maszynownię od zalania wodą. Statek zaczął nabierać wody. Pracowaliśmy jak szaleńcy, wypompowaliśmy wodę i wymieniliśmy uszkodzoną śrubę. Tego dnia nie było znów ani chwili wytchnienia. Od ludzi zajmujących się połowami wielorybów wymaga się wiele. Muszą być dzielni i opanowani oraz znać doskonale swoje rzemiosło. Temu, kto odpowiada wszystkim wymogom, również na surowych morzach Arktyki sprzyja szczęście. |
|
|
|
Objaśnienia |
|
dla prawdziwych mężczyzn |
für ganze Männer |
połów |
der Fang ; l.mn ¨-e |
szaleć |
toben |
wdzierać się |
hereinbrechen, brach herein, hereingebrochen |
grzmot |
der Donner |
łoskot |
das Getöse |
zawrotna wysokość |
schwindelnde Höhe |
bruzdy między falami |
die Wellentäller |
rzucać, miotać |
rzucać, miotać |
mostek kapitański |
die Kommandobrücke |
lodowaty |
eiskalt |
zalewać |
überspülen |
ster |
das Steuer |
wachta |
die Wache ; l.mn. -n |
przemoczone ubranie |
durchnäßtes Zeug |
warstwa lodu |
die Eisschicht ; l.mn -en |
silny podmuch wiatru |
die Windböe ; l.mn. - n |
kłęby piany, rozbryzgi piany |
die Gischtflocken |
zdawało mi się |
mir war |
kląć |
fluchen |
osłupieć ze zdumienia |
vor Staunen erstarren |
na śmierć i życie |
auf Leben und Tod |
ośmiornica |
der Krake ; l.mn. -n |
kipieć, kłębić się |
brodeln |
potężny |
gewaltig |
omotać |
umwickeln |
paszcza |
das Maul ; l.mn. ¨-er |
tryskać |
hervorschießen, schoß hervor, hervorgeschossen |
śmiertelni wrogowie |
verschworene Feinde |
drapieżnik |
das Raubtier ; l.mn - e |
rzucać się |
über etwas herfallen |
nurkować |
tauchen |
powierzchnia |
die Oberfläche ; l.mn. -n |
pożreć |
verschlingen |
odczuwać |
spüren |
czoło |
die Strin ; l.mn. -en |
atak |
der Angriff ; l.mn. - e |
ociosana |
abgehackt |
czaszka |
der Schädel |
zdołaliśmy |
wir schafften es |
rdzeń, oś |
die Achse |